The end of school year
is always a testing time and period of miracles more unbelievable than those at
wedding at Cana. Ones are struggling with the archaic legacy of Gutenberg
well-known as a book, others are miraculously retrieving irrecoverably lost power
to learn… A long weekend is a great chance to recharge batteries, change your perspectives
and keep a healthy distance from all those peculiar things.
Koniec roku szkolnego to zawsze czas próby i cudów większych
niż w Kanie Galilejskiej. Jedni próbują swoich sił w walce z obsługą archaicznej
spuścizny Gutenberga zwanego potocznie książką, inni cudem odnajdują
bezpowrotnie utracone chęci do nauki… Długi
weekend to dobra okazja, by naładować bateryjki przed finiszem, zmienić
punkt widzenia i nabrać dystansu. A im dalej, tym lepszy widok.
That’s why we’re going
far away. The further, the better. Szczyrk – a winter Mecca for skiers and ski
jumpers, in summer – a popular destination for self-proclaimed mountain
trekkers like me.
Dlatego jedziemy daleko. Daleko i wysoko. Szczyrk
- zimowa Mekka narciarzy i skoczków, latem chętnie odwiedzana przez samozwańczych
górskich piechurów, takich jak ja.
We reached the highest
peak of the Silesian Beskids, Skrzyczne (1257 m) comfortably – taking two-stage
ski lift. Effortlessly but not effectlessly ;) Each time I looked back, the view swept me off my feet. Literally. I was so “terrified,
mortified, petrified, stupefied” by what I could see behind my back that we
decided to go down on foot. It was worth the pain. The
views are marvelous!
Na szczyt Skrzycznego (1257 m n.p.m.) można
wjechać komfortowo – dwuetapowym wyciągiem. Bez wysiłku jesteśmy na samym
wierzchołku, ale nie bez efektów ubocznych. Strachu się najadłam za czterech,
bo widoki za plecami tak mnie powalały z nóg, że aż sztywniałam. Ze strachu,
wracaliśmy na piechotę do Szczyrku. I warto było, bo widoki piękne!
Cudze chwalicie, swego nie znacie... widoki piękne! W sam raz dla takiego samozwańczego globtrotera jak ja :)
OdpowiedzUsuń