niedziela, 25 maja 2014

Geoguessr - Travel on BBC via Google

Oto coś, co pochłonęło mnie ostatnio bez reszty. Gra. Nie jest to jednak ani klasyczna zręcznościówka, ani jakaś "krwista" strzelanka, ani historyczny już Saper. Tym hitem tygodnia jest Geoguessr. Wynalazek znalazłam na stronie BBC Travel i "podaję dalej" (link do gry podaję tutaj). Na ekranie pojawia się losowo wybrany widok z Google Maps, a my musimy określić jego dokładną lokalizację na mapie. Genialne narzędzie do sprawdzenia swojej wiedzy świecie i wirtualnej wędrówki.



Ja muszę jeszcze sporo potrenować albo... popodróżować;) Miłej zabawy

czwartek, 22 maja 2014

With a visit to Juliet...

Piazza Bra

The Adige

Today's post is going to be dedicated to amateurs of William Shakespeare's masterpiece and/or those in love because we'll follow tracks of two the most famous romantic lovers. The tragic love story of Romeo and Juliet has been attracting hordes of tourists to Verona for centuries. Among them, there are lucky couples who padlocked their eternal love on the gate, and engraved their names on the wall. Women rash to see the site of the memorable balcony scene. Men seem to be far more interested in Juliet herself and her breasts. It's said that touching her breast brings you good luck, but to me it's just a  male pitiful excuse...
Dziś będzie coś specjalnie dla zakochanych (i) miłośników twórczości Williama Szekspira, bo pójdziemy śladami jego romantycznych kochanków. Nieszczęśliwa historia miłosna Romea i Julii od XVI wieku przyciąga do Werony tłumy turystów. Są wśród nich rzesze szczęśliwców, którzy przybyli tu ze swoją drugą połówką, a swoją miłość zamknęli na kłódkę, a swoje inicjały wyryli na murze. Kobiety pędzą pod słynny balkon , by zobaczyć, gdzież to Romeo wyznawał swą miłość. Mężczyźni natomiast cieszą się widokiem Julii i jej biustu. Wieść niesie, że dotknięcie jej piersi przynosi szczęście w miłość, ale ja uważam, że to tylko mało kreatywna męska wymówka…
Juliet's Balcony

Breast is definitely a strong attribute of Verona, since Intimissimi (a popular lingerie producer) has its headquarters here.
Biust jakoś mocno wpisał się w to miasto, jako że Intimissimi (popularna marka bieliźniarska) ma swoją siedzibę właśnie tutaj.
Portani della Bra
Roman Arena
The city itself is an intriguing mixture of the antiquity,Middle Ages, Renaissance until the modern times. In the city centre, on the Piazza Bra, we can see an amphitheatre from the 1 century AD, a medieval gate Portoni del Bra and neoclassical Palazzo Fran Guardia. You can take a seat in one of endless rows of cafes, restaurants and bars that line the main square.
Samo miasto to wyskokowa mieszanka historii -starożytności, średniowiecza, renesansu aż do współczesności. I tak, w samym centrum miasta, na Piazza Bra, możemy znaleźć amfiteatr z I wieku naszej ery, średniowieczną bramę Portoni del Bra oraz neoklasycystyczny Palazzo Gran Guardia. Wokół skwerku ciągną się restauracje i kafejki.


Piazza delle Erbe
Piazza delle Erbe

Soon after dinner we stretched our legs and ran half marathon around the city. We visited Piazza delle Erbe, the Scaligeri tombs and roamed around the Old Town stopping at various sites to take some pics. We got over the bridge to the left bank of the Adige then back again to the right one until our destination emerged on the horizon - Castel Vecchio.
Po obiedzie, rozprostowaliśmy nogi i urządziliśmy sobie maraton po mieście. Zwiedziliśmy Piazza delle Erbe, grobowce Scaligerich, Piazza dei Signori pałętając się po zaułkach starego miasta i przystając na chwilę by zrobić kilka zdjęć. Następnie, przechodząc mostami raz na prawy raz na lewy brzeg Adygi dotarliśmy do mostu Castel Vecchio.

Piazza dei Signori






Ponte Scaligero









poniedziałek, 12 maja 2014

Riga in May

I guess Riga reflects the character of its inhabitants – a bit reserved and quiet, but it wins over your heart anyway.
Ryga chyba najlepiej oddaje charakter swoich mieszkańców – nieco skryta i oziębła, zyskuje wiele przy bliższym poznaniu.




We went to Riga by bus. The trip took just 12 hours so it didn’t matter that much. Riga gave us a cold welcome – icy wind and low temperature (7 Celsius degrees) and considerably shrank our aspirations to go sightseeing. I hadn’t expected autumn-like weather at the beginning of May so the first thing I did was to go shopping and buy a warm hoodie (any excuse for shopping will do).
Do Rygi pojechaliśmy busem. Podróż trwała 12 godzin, więc nie zmęczyłam się zbytnio. Ryga  przywitała nas raczej chłodno –mroźny wiatr i temperatura (7 stopni Celsjusza) ochłodziła zapał do zwiedzania miasta. Nie przewidziałam tak zimnego początku maja, dlatego pierwsze kroki skierowałam do centrum handlowego by uzupełnić braki garderoby w walizce (każdy pretekst jest dobry).




When I finally got used to the freezing weather, wrapped up in a cocoon of clothes,  I crawled out of the hotel to go around the city. The Old Town gives very positive impression, I must admit. Richly decorated building facades in the Art Nouveau style, cobbled streets and nice restaurants and cafés create an atmosphere of a peaceful place. There is nothing of a big-city jungle or sheep-like rush typical of other European capital cities.
Kiedy oswoiłam się z klimatem, wypełzłam z hotelu na podbój miasta zakokoniona w kilka warstw ubrań. Muszę przyznać, że stare miasto robi dobre wrażenie. Bogato zdobione fasady domów w stylu Art Nouveau, brukowane uliczki, sympatyczne restauracje i knajpki tworzą atmosferę spokojnego miasta. Nie odczuwa się tu zgiełku miejskiej dżungli i owczego pędu na wzór zachodnioeuropejskich stolic.


The Freedom Monument


On the first day, with a street map in our hands, attracted by the glittering domes we walked to the Orthodox cathedral – The Nativity of Christ. Then, we went up to the Freedom Monument which as if opens up the Old Town. Nearby the statue, a green park stretches along the Plisetas Canal with the Latvian National Opera.
Pierwszego dnia, ściskając w rękach mapę,  przyciągnięci widokiem iskrzących się kopuł dotarliśmy do katedry cerkwi prawosławnej Narodzenia Pańskiego. Stąd przeszliśmy w kierunku Pomnika Wolności, który jak gdyby otwiera stare miasto. Tuż obok znajduje się park ciągnący się wzdłuż Kanału Pilsetas oraz Łotewska Opera Narodowa. 
The Bastion Hill

The Plisetas Canal


Latvian National Opera

We visited attention-grabbing Alberta Street, which will be appreciated especially by all those interested in architecture. We strolled along on the walls of the Old City, the Swedish Gate (one of the legends says that it was an entrance way made in a residential building by a cunning trader to avoid paying taxes), the Three Brothers (it’s hard to find any “blood” relationship between the siblings since there is even a big generation gap between them) until we reached the St Mary’s Dome Cathedral  (impressive large building as much as its admission fee 7€). A short walk along the Daugava ended on the Town Hall Square with magnificent House of Blackheads. 
Zwiedziliśmy przepiękną ulicę Alberta Iela, którą docenią koneserzy architektury, przeszliśmy się wzdłuż murów starego miasta, Bramy Szwedzkiej (według jednej z wielu legend została ona wykuta w ścianie domu przebiegłego kupca, który za wszelką cenę chciał uniknąć opłat wyjazdowych do miasta), Trzech Braci (ciężko dopatrzeć się w nich pokrewieństwa, zwłaszcza że dzielą ich setki lat), aż do katedry (imponująca rozmiarami budowla, ale bilet wstępu też powala -7 €). Krótki spacer wzdłuż Dźwiny zakończyliśmy na  placu przy ratuszu, obok Domu Czarnogłowych.



The Swedish Gate

St Mary's Dome Cathedral



The House of Blackheads