sobota, 4 stycznia 2014

Granada

If I were to choose one place where I could go back again, I would probably choose Granada. This Spanish city exudes such a magic that I felt like in a fairytale. Sticking to literature, I would divide Granada into 3 “chapters”: 1. On the Moorish doorsteps 2. Gypsy rhythms 3. Andalusian hospitality

Gdybym dziś miała wybrać jedno miejsce, do którego mogłabym wrócić po raz drugi, chyba wybrałabym Granadę. To hiszpańskie miasto ma w sobie taką magię, że czułam się tam jak w bajce. Pozostając w konwencji literatury, mogłabym podzielić Granadę na 3 rozdziały: 1. Na mauretańskim salonach. 2. Cygańskie rytmy. 3. Andaluzyjska gościnność




1.  On the Moorish doorsteps/ Na mauretańskich salonach

The heart of Granada is undoubtedly the Alhambra – a place and fortress whose origins trace back to the 9th century. 200 years later, a Moorish king Muhammad ibn al-Ahmar got down to work and renovated and rebuilt the dilapidated castle. The Alhambra seemed to reach its heyday in the 14th  century when sultan Yusuf I converted it into a royal palace.

Dla mnie sercem Granady jest Alhambra -  kompleks pałacowo-obronny, którego nieśmiałe początki sięgają IX wieku n. e. 200 lat później  mauretański król Muhammad ibn al-Ahmar zakasał rękawy i odnowił popadłą w ruinę budowlę. Czasy świetności Alhambry przypadają na XIV wiek, kiedy to sułtan Yusuf I wyniósł potężne gmaszysko do rangi królewskiego pałacu.

The Alhambra by night

We started our sightseeing with Generalife – the summer palace and rural residence of the Nasrid emirs. To me, it’s the most impressive part of the whole complex. Gorgeous pavilions surrounded by a beautiful oasis of  blooming flowers and trimmed hedges, quiet courtyards with fountains, pools and patios… It’s a perfect place to rest and relax. Take your time, sit on a bench in a patch of shade and enjoy gentle trickling sound of fountains…

Zwiedzanie zaczęliśmy od Generalife czyli letniej rezydencji emirów. To według mnie najpiękniejsza część całego kompleksu. Wspaniałe pawilony otoczone ogrodami kwitnących klombów, przystrzyżonymi  żywopłotami i fontannami… Idealne miejsce by w gorące popołudnie usiąść na ławce w cieniu, zrelaksować się i cieszyć się pluskiem wody w fontannach.  Dlatego zwiedzając Alhambrę nie spiesz się.







The Alhambra includes Acazaba, the Nasrid Places and the Palace of Charles V and this part moved me to a fascinating Arabic culture.  Richly decorated walls with arabesques and curlicues, arches, shimmering tiles and omnipresent fountains and pools reflecting monumental edifices give the place exotic character. 

Właściwą część pałacu obejmuje Alcazaba, Pałace Nasrydów oraz Pałac Carlosa V. Ta część przeniosła mnie w magiczny świat arabskiej kultury. Bogato zdobione arabeską ściany, łuki, lśniące kafelki oraz wszechobecne fontanny i baseny odbijające monumentalne budowle nadają temu miejscu egzotyczny klimat, a muzułmańsko-perskie akcenty przywołują na myśl świat Aladyna…












Alcazaba is a fortified military complex. When you climb up the towers you will get stunning views of the city and the snowy peaks of Sierra Nevada… It’s a sight to behold…  I may write an epic but in vain. You just have to experience it.

Alcazaba to obronna część twierdzy. Z wysokich  wieży rozciągają się malownicze widoki na miasto i na ośnieżony szczyty Sierra Nevada. O urokach tego miejsca można pisać i pisać, ale to trzeba po prostu przeżyć.



2. Gypsy rhythms / Cygańskie rytmy

In the evening we went to Sacromonte – a Gypsy neighborhood of Granada. We visited The Cave Museum of Sacromonte –  man-excavated caves forming a Romani settlement, and we strolled around Albayzin – an district with narrow streets and a maze of whitewashed houses. This part of Granada is famous for flamenco music and dances and, although we tried hard we didn’t luck into a flamenco performance  (you have to book it in advance). Despite that, we had a live concert. A man was playing the guitar in his house and the music was drifting through an opened window. We sat on a kerb and we were listening to his play.

Późnym wieczorem wybraliśmy się do Sacromonte – urokliwej cygańskiej dzielnicy Granady. Najpierw zwiedziliśmy historyczną osadę Romów – zespół skalnych jaskiń, a potem przeszliśmy się po dzielnicy  Albayzin – labiryntem wąski ulic i bielonych wapnem domów. To miejsce znane jest przede wszystkim z muzyki i tańca flamenco, dlatego próbowaliśmy się załapać na pokaz w restauracji, ale niestety, trzeba było wcześniej zarezerwować występ. Mimo tego, mieliśmy koncert na żywo. W jednym z domów mężczyzna grał na gitarze, a przez otwarte okno słychać było gitarowe brzmienia. Usiedliśmy więc na krawężniku i słuchaliśmy.





Albayzin

3. Andalusian hospitality /Andaluzyjska gościnność

If you visit Andalusia, don’t miss local bars. They serve free tapas (appetizers) with every drink. The size portions  - nothing to write home about, but the dishes are really  tasty.

Jeśli ktoś odwiedza Andaluzję, koniecznie musi odwiedzić lokalne bary. Tradycją są serwowane darmowe tapas do zamówionego piwa. Może porcje nie powalają, ale smaki owszem.

Tapas bar






1 komentarz :

  1. A mi się Granada kojarzy z tanim, domowym hostelem, studenckim życiem, najlepszym kebabem w Hiszpanii i marokańskimi kolorowymi uliczkami.
    Angina z Bagien

    OdpowiedzUsuń